Ostatnio dużo osób w sieci pyta o zmiany w pracy pielęgniarek środowiska nauczania i wychowania oraz higienistek szkolnych.
Ustawa, która wchodzi w życie 12 września 2019r. budzi wiele pytań, dlatego w dzisiejszym artykule o pracy pielęgniarki w szkole opowiada ekspert – pielęgniarka szkolna p. Alicja – autorka fanpage’a Pielęgniarka w szkole (KLIKNIJ)
Pani Alicja to młoda, pełna pasji i pomysłów osobowość, która traktuje pacjenta indywidualnie i z pełnym zaangażowaniem. Praca z dziećmi to dla niej wyzwanie i przyjemność. Ponadto pracuje na oddziale intensywnej opieki kardiologicznej. Z wykształcenia Magister Pielęgniarstwa oraz Ratownik Medyczny. Jej ulubionym cytatem, którym kieruje się w życiu jest:
„Starajcie się zostawić ten świat choć trochę lepszym, niż go zastaliście.”
Robert Baden-Powell
Pielęgniarka o ustawie – okiem praktyka
12 września 2019 r. wchodzi w życie ustawa o opiece zdrowotnej nad uczniami, która standaryzuje zakres opieki, kładzie głównie nacisk na profilaktykę zdrowotną, promocję zdrowia, oraz opiekę stomatologiczną.
Wniosek: w szkole nie powinno być już problemu z dostępnością do opieki medycznej (czyt. pielęgniarki/higienistki)
Ale.. jak to w życiu bywa… brakuje personelu do pracy i mam nadzieję, że do szkół nie trafiają pielęgniarki/rze bez wcześniejszego przygotowania, potrzebnych kursów, wiedzy, czy też jakiegokolwiek doświadczenia w pracy z dziećmi…
Nie mniej jednak, za nowe pielęgniarki szkole trzymam bardzo mocno kciuki, bo wiem, że wszystkiego można się nauczyć. Warto też, by sam pracodawca nie żałował budżetu na kształcenie personelu w zakresie:
– wywiad i badanie fizykalnych – niezbędne do pracy z dziećmi, prawidłowego rozpoznania i interwencji
– pierwsza pomoc – szkolenie z 1 pomocy u dzieci i dorosłych, gdzie KAŻDY uczestnik ma POPRAWNIE DO SKUTKU nauczyć się medycznych czynności ratujących życie,
– szkolenia z obliczania dawek leków np. z zestawu przeciw wstrząsowego + specyfikacja leków (co i kiedy podajemy i jak działa) + wkłucia,
– ujednolicenia w firmie sposobu prowadzenia dokumentacji (gdyż ogólnopolskiej nie ma dalej…),
–kontroli pracy pracowników (niestety zdarzają się panie/panowie, którzy nie potrafią zmierzyć ciśnienia tętniczego np. nie słyszą przez stetoskop, nieprawidłowo dobierają mankiet, nie znają standardów prawidłowych wartości ciśnienia w danym wieku itd).
Tu nie chodzi o pokazanie, że w szkołach jest kiepska opieka, tylko o to, by ją usprawnić.
Pomysłów sporo, ale wróćmy do „zmian”, które przewiduje ustawa.
Ogólnie mamy do czynienia z pierwszym tego typu aktem prawnym, który zapewnia kompleksowość oraz integrację działań osób sprawujących opiekę zdrowotną (pielęgniarki, lekarza) nad uczniami.
Pielęgniarka/higienistka ma nałożyć szczególny nacisk na promocję zdrowia.
Z mojej praktyki przy 1084 uczniach wygląda to tak, pogadanki:
-na godzinach wychowawczych około 30 minut minimum jedna klasa w roku szkolnym,
– krótkie rozmowy zdrowotne podczas fluoryzacji (np.ile posiłków dziennie powinno się spożywać?, kiedy i jak wzywamy pogotowie ratunkowe?,
– wyjaśnienia czym się różni SOR od przychodni, nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej? itp,
– edukacja o zdrowym żywieniu np. podczas przyjęcia pacjenta w gabinecie np. z bólem brzucha (bo znowu nie zjadł/a śniadania…),
–edukacja uczniów podczas badania przesiewowego (np. wpływ plecaka na bóle głowy/pleców i wady postawy) + warto ustawić dziecku prawidłowo szelki.
-aktywny udział w zebraniach/radach pedagogicznych.
Czy jest się czego bać?
Nie taki diabeł straszny jakim go malują.
To wszystko kwestia podejścia pracodawcy. Dzięki zebraniom/uczestnictwu w radach pedagogicznych miałam:
– wolne dni w ferie/wakacje itp.
– rodzice i dzieci mieli zapewnione poczucie bezpieczeństwa,
– dokumentacja, (która lubi ginąć) była wypełniana od razu na zebraniach i wracała bzpośrednio do mnie,
– od razu byłam informowana o problemie np. wszawicy i później mogłam ustalać grafiki kontroli,
–bezpośrednio od rodziców otrzymywałam informacje o problemach dzieci.
Komunikacja między pielęgniarką, a rodzicem to głównie:
– telefon w gabinecie,
-karty informacyjne,
-spotkania indywidualne,
– dziennik elektroniczny, który służył do informowania o planowanej fluoryzacji, braku mojej obecności, prośbach o dostarczeniu dokumentów etc. Starałam się również wrzucać ogłoszenia, jeśli sprawa tyczyła się danej klasy, pisałam bezpośrdnio do ich wychowawców.
Jest duży strach wokół tego, ale wierzcie mi, że w ciągu roku szkolnego przy dużej ilości rodziców roszczeniowych, napisało/zadzwoniło/przyszło osobiście może łącznie 25 osób z zapytaniami? Tutaj ważne jest też podejście i usposobienie pielęgniarki czyli…
W swojej pracy jako pielęgniarka szkolna jestem „medycznym pedagogiem” i na co dzień współpracuję z pedagogiem i psychologiem szkolnym.
Dużo dzieci boi się iść do specjalistów/pedagoga/nauczyciela z powodu wytykania palcami itd., więc idą z problemem do pielęgniarki pod pretekstem np. bólu brzucha.
W ogromie pracy warto znaleźć czas na rozmowę z uczniem, tylko wtedy jesteśmy w stanie wzbudzić zaufanie i poczucie bezpieczeństwa naszym podopiecznym.
Z praktyki, przy mega trudnym temacie wysłuchałam dziecka, ale informowałam, że niestety nie jestem specjalistą w danej dziecinie by pomóc, ale wiem, kto ma tę tematykę w małym palcu, itd.itd.
Gdy trafią do mnie pobici uczniowie, czy uczeń, który po raz ENTY nie je nic w szkole i potrzebuje pomocy – to współpraca z pedagogiem/wychowawcą jak znalazł.
Oczywiście rodzic też jest informowany.
Bardzo ważnym aspektem jest dokumentacja: – jak to mówimy :”musimy mieć na wszystko podpisane, wszelkie zgody lub ich brak”.
Pamiętajcie:
-Rodzic musi być poinformowany o naszych działaniach.
-Przestrzeganie praw pacjenta musi być realizowane w 100%.
Dziś szczególnie w dobie RODO i nowej ustawy należy rozmawiać z pracodawcami, by mieć AKTUALNE:
-druki i karty uczniów, -by karta bilansowa 7 klasisty istniała, -by były wkładki z fluoryzacją (bo pisanie dat fluoryzacji czy robienie pieczątek to wręcz znęcanie się nad pracownikiem…)
W ustawie jest wspomniana współpraca ze stomatologiem bądź higienistką stomatologiczną.
Dzieci mają mieć dostęp do tych fachowców na terenie placówki LUB w dentobusach przyszkolnych LUB dyrektor szkoły ma podpisać:
–stosowne porozumienia, mocy którego dzieci będą miały zabezpieczoną dostępność do świadczeń stomatologicznych w gabinecie stomatologicznym znajdującym się w okolicy szkoły.
Z praktyki, podczas fluoryzacji czy przyjmując pacjenta z bólem zęba etc. wiedziałam kogo dodatkowo kierować do stomatologa, nie raz otrzymywałam karteczki zwrotne nt. stanu zdrowia jamy ustnej, także mniej więcej o to chodzi, by baczniej przyjrzeć się również sferze „BUZIOWEJ” ucznia.
Co do uczniów z niepełnosprawnościami, czy chorobami przewlekłymi, ważne jest zebranie informacji ile takich uczniów jest na terenie placówki dla bezpieczeństwa naszego jak i dzieci.
Warto domagać się szkoleń ze strony pracodawcy (np. cewnikowania).
Czasem rodzic może „nam załatwić” bezpłatne szkolenie z zakresu diabetologii i obsługi pompy insulinowej.
Również Nauczyciele mogą otrzymać różnego rodzaju szkolenia dot. wsparcia dzieci z niepełnosprawnościami lub chorych przewlekle., ale o szczegóły to mnie nie pytajcie.
Oficjalnie dzięki ustawie mogę się nazwać koordynatorem wszelkich działań z zakresu profilaktyki i promocji zdrowia.
BRAWO MY –PIELĘGNIARKI SZKOLNE
Dziękuję p. Alicji za szczegółowe omówienie tematu. Wszystkich zainteresowanych pracą pielęgniarki w szkole zapraszam do śledzenia fanpage’a PIELĘGNIARKA W SZKOLE (KLIKNIJ) – znajdziecie tam wiele ciekawych zagadnień i bliżej poznacie samą specyfikę pracy.
Pozdrawiamy serdecznie:
Pielęgniarką Być i Pielęgniarka w szkole