Dziś przychodzę do Was z zastrzykiem motywacji!!!

Dostaję od Was dużo prywatnych wiadomości, w których przedstawiacie mi swoje historie i relacje w pracy. Dość często wśród maili jest zgłaszany problem w zespole. Gdzie zawsze znajdzie się jakaś krzykaczka/krzykacz, który myśli, że ma wykupiony monopol na prawdę. Opisujecie również sytuację gdzie dyżur spędzacie z totalnym mrukiem, który tylko ma spuszczony nos na kwintę i traktuje wszystkich wkoło jak gorszy sort.

Po kilku latach w zawodzie powiem Wam jedno: szkoda życia i głowy dla takich kolegów. I choć uważam, że dobry zespół to spójny zespół, który współpracuje i się wspiera to wszędzie znajdzie się taka czarna owca. I bez urazy, ale to taki pasożyt, co tylko psuje wątrobę bo sam nie umie wyjść poza przerośnięte ego. Ale wiecie co? Oni też mają swój słaby punkt! Żywią się Waszą niepewnością, zakłopotaniem, strachem, lękiem czy upokożeniem innych. Taki mają sposób na życie, bo inaczej nie potrafią zabłysnąć. Często są to koleżanki lub koledzy, którzy stanęli w miejscu jeśli chodzi o rozwój zawodowy, nie widzą lepszej perspektywy, czują się wypalenie zawodowo, a przybrana maska pozwala im przetrwać dyżur. Co trzeba zatem zrobić? Odciąć dopływ krwi, nie karmić!

Dlatego dziś pokażę Wam,jak radzić sobie z takimi osobami. Dowiecie się jak można pokonać własne słabości, zyskać pewność siebie, być autorytetem i iść do przodu z optymizmem.

Najważniejsze:

ROBIĆ SWOJE!!! A dlaczego?

Bo chociażby:

Trudno zadowolić jednocześnie wszystkich i samą siebie. Wolę zacząć od siebie.

– Sidonie-Gabrielle Colette

Dalej:

-Trzymać sztamę z ludźmi, którzy dzielą Twoje szczęście, współpracują, a nie chorobliwie rywalizują.

-Mówić do tych, którzy zrozumieją przekaz, nadają na tych samych falach.

-Omijać szerokim łukiem wampirów energetycznych, którzy tylko narzekają i przeszkadzają.

-Uczyć się od mądrzejszych od siebie. Jak sie porównywać to do tych, co mają lepiej.

-Mieć swoje zdanie, ale umieć przyjmować konstruktywną krytykę.

-Podejmować ryzyko,a nie iść z prądem, w nim są martwe ryby.

-W czasach kryzysu budować mosty, zawsze pamiętać o tych, co wyciągnęli pomocną dłoń.

-Nie zabiegać na siłę o akceptację innych, czesto zakompleksionych osób, ktore narzucają swoje warunki, bo nie potrafią wyjść poza swoje przerośnięte ego.

-Uwolnić się od tego, co pomyślą inni ludzie.

-Porzucić naiwność. Samo nic sie nie wydarzy.

-Obrać cel i codziennie robić krok w jego stronę.

-Nie zapominać o uśmiechu, on amortyzuje życiowe wstrząsy

Uwierz w sobie! Wyjdź z cienia! Żyj pełną piersią i czerp z życia radość! Nie pozwól by ktoś tłamsił Twoją osobowość! Zacznij od szacunku do siebie!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *