Ktoś Ci powie, że to gówniana robota, bez perspektyw, ciągle pod butem lekarzy, bez szacunku i w dodatku marnie płatna. Robota dla frajerów, którzy liczą, że ktoś wreszcie ich doceni. Mordor szpitalny tylko dla niedowartościowanych panienek, ktore chcą podnieść swoje ego, liczące na kąski w postaci okruchów z lekarskiego stołu…

Taką wiadomość dostałam od jednej z czytelniczek. I choć jest młodą osobą, która stoi u progu kariery zawodowej to właśnie podcięto jej skrzydła.

Dlaczego dzielę się w Wami tą historią. Bo wkurzyła mnie maxymalnie. Nic bardziej podłego nie mogło wyjść z ust potencjalnego pacjenta.

To jak to jest?Pielęgniarka: frajer czy może największy fighter?

Współczesny świat stawia nam różne wyzwania, i albo stawimy im czoła albo spotka nas porażka i rozczarowanie.

Nie wiem jak Ty, ale ja się nie poddaje, walczę do końca. Ja sama kreuję swój wizerunek. I na ile pozwolę, to tak będą traktować mnie inni: koleżanki/koledzy, decydenci, lekarze i pacjenci!

Pielęgniarstwo się zmienia, z każdym nowym pokoleniem jest inne. Różnica wieku, nastawienia, charakterów czy poglądów. W zderzeniu z rzeczywistością jedno jest pewne. Ponadczasowe w pielęgnowaniu jest przestrzeganie zasady: szanuję człowieka, którym się opiekuję.

I nie ważne czy jest bogaty, czy biedny. Czy pachnie, czy śmierdzi. Czy skończył profesurę,czy ledwo jest po gimbazie. A dlaczego? Bo w tym zawodzie ważny jest pacjent, a nie procedura. I aby osiągnąć sukces owszem trzeba mierzyć siły na zamiary, ale nigdy w pracy zawodowej pielęgniarki nie może zabraknąć kultury osobistej i profesjonalizmu.

Jeśli ktoś nie potrafi zachować dobrych manier, to nie znaczy, że ja będę zachowywać się tak samo. Bo jak mnie widzą, to i tak mnie piszą.

Czy zatem wykonując zawód pielęgniarki jestem frajerem? A może jednak fighter’em?

I w tym miejscu powiem Ci jak to jest być takim frajerem!

W twoich oczach mogę być frajerem, ale mam siłę fighter’a bo jestem największym bojownikiem.

Dlaczego? Otóż:

Każdego dnia, kiedy opadasz z sił, ja walczę za Ciebie.
Kiedy brakuje Ci motywacji, ja wiem jak pobudzić Cię do działania.
Kiedy zostaniesz sam jak palec, bo rodzina odwróciła się od Ciebie, ja jestem przy Tobie i dodaję Ci nadziei.
Kiedy strach ma wielkie oczy, ja jestem z Tobą, trzymam za rękę od momentu narodzin po kres Twojego życia.
To ja pielęgniarka towarzyszę Ci, kiedy inni mają Cię za odmieńca.
To ja walczę o każdy Twój oddech, o każdy sukces w drodze do zdrowia.
Znam Cię od podszewki mimo, że nie mam zbyt wiele czasu na rozmowę, bo zżera mnie biurokracja.
Kiedy dla innych stajesz się ciężarem, to ja pielegniarka uświadamiam Ci, że jesteś wart więcej niż milion dolarów.

Powiem Ci jeszcze tylko jedno: płacę za to swoim zdrowiem fizycznym i psychicznym.

A Ty jak mi się odwdzieczasz?

Rządasz, wymagasz, krzyczysz, że ma być na już, na teraz, w tym momencie! Wybacz sprowadzę Cię ma ziemię, ale nie jesteś pępkiem świata!

Są priorytety, choroby zagrażające życiu i te przewlekłe. Wjazdy na cito, te nagłe przypadki, i choć zdrowie i życie każdego jest tak samo ważne, to są też priorytety.

Moja praca – choć może i tak Ci się wydaje- to nie tylko wbieganie na salę kiedy zadzwonisz dzwonkiem, to nie koncert życzeń! Dorośnij wreszcie!

Żeby było zabawniej na koniec współpracy (a może jednak mojej ciężkiej pracy?) często zapominasz powiedzieć dziękuję i do widzenia.

Powiem to tu i teraz:

PIELĘGNIARKI to nie frajerzy, którzy nie mają pomysłu ma życie. To silne charaktery, profesjonaliści, indywidualni praktycy.

Dam Ci dobrą radę.

Nie jestem serialową pielęgniarka na posyłki lekarzy i zachcianki pacjentów.

Jeśli postawisz na współpracę i zmienisz swoje podejście jako pacjent tylko zyskasz.

Zobacz we mnie człowieka takiego samego jak Ty. Też jestem płatnikiem, mam prawo oczekiwać i wymagać. Jak każdy mam problemy zawodowe i rodzinne. Też chcę zmian od chorego systemu, bo też mogę być pacjentem i chcę by miał się kto mną opiekować.

Nie pozwolę sobie obrywać rykoszetem, nie jestem workiem treningowym.

Jestem pielęgniarką, szanuję swój zawód, znam swoje miejsce w zespole terapetycznym i swój prestiż. Jestem dumna ze swojej profesji. Moje działania w walce o Twoje być albo nie być na tym świecie poparte są wciąż pogłębianą wiedzą. Lata pracy przy łóżku chorego to wiedza warta każdych pieniędzy!

Dlatego tak, będę walczyć o godne warunki pracy i płacy dla pielęgniarek. Nie będę stać biernie kiedy mnie obrażasz i nie masz szacunku do mnie.

I jak już wiesz jak pachnie strach, to nic bardziej mylnego.

Bój sie przyszłości bez takich frajerów jak ja!

Kiedy zostaniesz na łóżku sam, a Twój krzyk będzie odbijał się tylko echem. Do tego zmierza dzisiejsza polityka zdrowotna.

Opieszałość decydentów, zaniedbania systemowe, doprowadzą do załamania systemu opieki zdrowotnej.

A wtedy zostaniesz sam, bo mnie nie będzie. Nie będzie tego frajera, a dla mnie największego fighter’a!

Towar deficytowy zyskuje na wartości. A później przychodzi taki moment, że Cię na niego zwyczajnie nie stać!

Lepiej zastanów sie dokąd to wszystko zmierza, i czy chcesz takiej wizji chorowania w samotności. Bez perspektywy, bez nadziei na lepsze jutro…

Ostatkiem sił biegnę na dyżur, jestem przy Tobie, nie zawodzę mimo,że moje losy wiszą na włosku.

A Ty nie zawiedziesz mnie?

Moja praca to niczym walka na ringu. Ale wiesz, możemy wygrać razem bo mamy wspólnego wroga: choroba. Pamietaj, chory system opieki zdrowotnej i brak długofalowej polityki uderza w nas wszystkich!

Ten wpis dedykuję wszystkim tym, którym podcięto skrzydła do działania. Pamiętajcie jedno: edukujmy naszych podopiecznych, kropa drąży skalę. Tylko w jedności siła!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *